członków Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich
Opole 14 stycznia 2024 , Restauracja WENEDA
Spotkanie Opłatkowe to tradycja członków opolskiego oddziału i odbywa się każdego roku bardzo uroczyście, a zarazem rodzinnie w wybranej restauracji. Tegoroczne spotkanie, podobnie jak w ubiegłym roku odbyło się w opolskiej Restauracji WENEDA, przy ul. 1-go Maja 77. W spotkaniu uczestniczyło 25 osób, gościem jak zawsze był ksiądz Bogusław Król, który od kilku lat jest naszym kapelanem. W miłej, rodzinnej atmosferze spędziliśmy razem kilka godzin, połamaliśmy się opłatkiem i złożyliśmy sobie noworoczne życzenia. Śpiewaliśmy kolędy, a potem nasze kresowe piosenki i nie zabrakło też znanych piosenek biesiadnych. Wszystko dzięki Panu Adamowi Domce, który od jakiegoś czasu towarzyszy naszym spotkaniom z akordeonem. Dobre jedzenie, przystawka, a potem barszcz z krokietem, pierogi i na koniec pyszny sernik z polewą czekoladową, do tego kawa, herbata i soki uprzyjemniło nasze spotkanie. Wspólny, ogromny stół sprawił , że mogliśmy ze sobą rozmawiać i słuchać opowieści naszych członków. Pani Danusia Szeliga opowiadała o świętach spędzanych na Syberii, a Basia Bukład, która po przesiedleniu zamieszkała z rodzicami w podopolskiej wiosce jak poznawała gwarę śląską. Te opowieści są dla nas zawsze ciekawe, chociaż oddział istnieje ponad 35 lat stale dowiadujemy się czegoś nowego, a także bardziej poznajemy się wzajemnie. Tu w swoim kresowym gronie możemy swobodnie rozmawiać i wspominać nasze rodzinne strony, jest to również żywą lekcją historii dla osób urodzonych po wojnie już na tych terenach. Na tych kilka chwil zapominamy ile mamy lat, myślami i wspomnieniami wracamy do tego co przeżyliśmy w dzieciństwie, na odległych obecnie dla nas Kresach. Wspominamy Lwów i inne miejscowości w których zamieszkiwaliśmy, ale tego ducha i tej atmosfery w jakiej tam wychowaliśmy się już nie ma. Coraz trudniej obecnie pojechać w rodzinne strony, zdrowie nie pozwala, a obecnie trwająca wojna przeraża, wracają wspomnienia wojenne z lat dzieciństwa. Spotkanie tradycyjnie zakończyła piosenka „Upływa szybko Zycie”, bo za rok, za dzień za chwilę razem nie będzie nas. Właśnie takie spotkania są więc bardzo potrzebne, powodują, że czujemy się jedną wielką rodziną.